AMUR Z DZIKIEJ WODY

Do moich ulubionych wypadów wędkarskich zaliczam zasiadki na duże ryby z „dzikich” akwenów PZW. Wędkowanie w tych wodach jest nie lada wyzwaniem, a złowienie rekordowych okazów to naprawdę wysoko postawiona poprzeczka trudności; to bardziej trudne od wyzwania, ale i niezmiernie przyjemne, ekscytujące.

Staram się jak najczęściej wędkować na „komercjach”, w rzekach i kanałach. Ta różnorodność łowisk sprawia mi przyjemność, ale także każde wędkowanie traktuję jako trening – jestem w teamie zawodniczym Genloga, a chcąc walczyć z najlepszymi na zawodach różnej rangi wciąż muszę doskonalić swoje umiejętności, poznawać zanęty, ich najróżniejsze kombinacje i przynęty. Po kilku wyjazdach na komercję i pobliskie kanały (ok. Bydgoszczy), naszła mnie myśl na odwiedzenie znanej mi niewielkiej wody należącej do Polskiego Okręgu Wędkarskiego w Bydgoszczy, na której wcześniej udawało mi się złowić piękne okazy karpi i amurów, jak również częstymi przyłowami były duże karasie i leszcze.

Z moim kolegą Rafałem umówiliśmy się na znanej nam miejscówce o godzinie osiemnastej. Po wysondowaniu dna z pomocą odpowiednio przygotowanej łódki zanętowej, a następnie zanęceniu i wywiezieniu zestawów tzw. „karpiowych” nadszedł czas oczekiwania na upragnione piku (czyli na branie).
Do łódeczki zanętowej poszła spora ilość kukurydzy zanętowej z pelletem oraz kulkami proteinowymi o smaku truskawki według receptury i technologii GENLOG, to wszystko zalane boosterem Dzika Truskawka. Na haczyku również kuleczka truskawki, do tego poszła spora ilość zanęty Carp Tench Carassio dla zrobienia smugi zapachowej.

Na drugi zestaw poszła gotowana kukurydza z kulkami proteinowymi GENLOG o nazwie Sok ananasowy zalane boosterem Sok ananasowy – oczywiście GENLOG.
Kolega w swoich zestawach zastosował sprawdzone już wcześniej na amurach kuleczki o smaku Milky Way, a do zanęcenia oczywiści kukurydza gotowana z kulkami i boosterem Milky Way.

Po pewnym czasie na kolegi sygnalizatorze usłyszeliśmy pierwsze branie, lecz nie było to branie do zacięcia. Na mojej wędce, gdzie była założona Truskawka również było krótkie branie, jednak również nie do zacięcia. To wszystko działo się do godziny 23:30. Po tej godzinie postanowiliśmy odpocząć w wygodnych fotelach karpiowych, gdzie na pewien czas przysnęliśmy. Gdy zaczęła robić się szarówka około godziny 3:30 usłyszałem branie na wędce, gdzie miałem założoną kuleczkę o smaku Sok ananasowy. Po zacięciu poczułem upragnione opór i odjazd. Jak się później okazało, ten opór stawiał piękny amur. Hol z dystansu ponad 170 metrów trwał około 25 minut, ryba po odjazdach w różnych kierunkach na szczęście bezpiecznie wylądowała w podbieraku.

Nie był to mój największy w życiu amur, ale wyłowienie go z dzikiej wody sprawiło mi ogromną radość i zadowolenie tym bardziej, że łowisko i stanowiska nie były wcześniej przygotowywane, a wyjazd był spontaniczny.
Podsumowując uważam wyjazd za mega udany i kolejny raz utwierdziłem się w przekonaniu, że zastosowany asortyment marki GENLOG jest dobry i jak się okazuje – skuteczne. Polecam je z czystym sumieniem.

Remigiusz Zielonka GENLOG Feeder Team

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *